1. Rozdziały 1-10
  2. Rozdziały 11-20
  3. Rozdziały 21-30
  4. Rozdziały 31-40
  5. Rozdziały 41-45

Przykładne życie.

Nie znam człowieka, który nie chce mieć poukładanego, stabilnego, satysfakcjonującego życia. Od najmłodszych lat, aż do starości, staramy się mieć harmonijne, dobre pożycie. Przykładne życie możemy prowadzić w różnych aspektach. Najpierw zarysuję, a potem pokrótce napiszę dokładniej o co mi chodzi. Istnieje nasze zwykle życie codzienne, rodzinne, sąsiedzkie, społeczne, zawodowe i chrześcijańskie. O życiu codziennym, można mówić najwięcej, ale najtrudniej jest o tym pisać. Kiedy rano budzimy się nasza głowa jest na pełnych obrotach. Zaczynamy obmyślać czekające nas sprawy w bliższej i dalszej przyszłości, zajmujemy się teraźniejszymi (i właśnie nimi się zajmujmy). Najważniejsze dla nas powinny być 24h, bo nam to daje nam pewną harmonię. Musimy żyć dniem dzisiejszym, żyć „TU i TERAZ”, każda chwila ma swój czas, każda minuta jest ważna, każde wydarzenie daje nam inne spojrzenie na daną chwilę itd. Aby życie codzienne przebiegało bez zbędnych zakłóceń, musimy starać się wprowadzić ład, harmonię i względny spokój. To niestety jest najtrudniejsze, bo najpierw należy zacząć od siebie. W momencie otwarcia oczu uśmiechnijmy się do siebie i... już będzie łatwiej. Zajmijmy się najpierw naszym myśleniem, aby było pozytywne! Np. patrząc w okno, nie myślmy, że ciemno, zimno i plucha, tylko podejdźmy do tego bardziej optymistycznie. No dobra ciemno, ale jest wczesna godzina, a poranek będzie jasny, będzie chłodno, ale ciepło się ubiorę i zabiorę parasol. Jasne, że aura nam może nie odpowiadać, ale to nie powód, aby nas wprawiała w ponury nastrój. Wysilmy się trochę na optymizm, a zobaczymy że to nam da lepszy dzień. Przy okazji pozarażajmy troszkę nim ludzi. To nie choroba przed którą należy uciekać. W ciągu dnia nie wszystko będzie szło po naszej myśli, zgodnie z planem, ale również wtedy nie załamujmy się, nie wpadajmy w panikę, tylko poświęćmy maleńką choćby chwilkę i racjonalnie pomyślmy. Na spokojnie, powtarzam, na spokojnie ( ja ze spokojem mam największy problem) rozważmy wszystkie „za i przeciw”. Na pewno damy radę, a jeżeli nie będzie układało się nadal po naszej myśli to zaakceptujmy taki stan rzeczy, pogódźmy się z tym. Spróbujmy przynajmniej być bardziej elastycznymi, miejmy zawsze w sobie tę iskierkę nadziei, że będzie dobrze. Życie rodzinne też należy dobrze wypracować! Nie żyjemy sami, mamy bardzo bliską rodzinę: małżonka, dzieci, rodziców, rodzeństwo i dalszą: pozostałych członków rodziny. Musimy przejawiać do wszystkich odpowiednią dozę szacunku, zrozumienia, tolerancji. Ale jedno jest pewne: wszystkich powinniśmy obdarzać dawkami miłości! Kogóż, jak nie rodzinę, powinniśmy kochać najbardziej? Bez względu na różne ludzkie przywary i niedomagania (a u członków rodziny widzimy je najlepiej) kochajmy ich takimi jacy są. Starajmy się zawsze pomagać na ile możemy. Również z sąsiadami powinniśmy żyć „za pan brat”. Uprzejmości, życzliwości, serdeczności nie powinno nam nigdy zabraknąć. Sąsiad, tym bardziej jak razem długo mieszkamy, jest nam czasem bliższy w potrzebie, niż rodzina. Jak zmieniłam swe podejście do życia, myślenie, stan cywilny, miejsce zamieszkania, dopiero pierwszy raz przychylnie popatrzyłam na mieszkających ze mną ludzi. Wszelkie sąsiedzkie sprawy, ustalenia załatwiam teraz jak należy: polubownie, terminowo i do wszystkiego podchodzę rozważnie i z dystansem. Zbieram za to maleńkie nagrody w postaci zwykłych codziennych powitań i uśmiechów. To daje radość z codziennego, sąsiedzkiego współżycia. W ciągu życia, prawie połowę czasu spędzamy w pracy. Mamy dużo zawodowych znajomości. Czasami są miłe, czasem tylko konieczne, ale zawsze są. Od nas zależy jak sobie poukładamy nasze stosunki. Słowa: „Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz” akurat tu tez się sprawdzają. Jeżeli będziemy dobrzy, życzliwi dla innych, oni też tacy będą dla nas. Powinniśmy interesować się ich problemami (w chwilach wolnych od pracy), ale nie zajmować się plotkami. Po pierwsze nienależycie wtedy wypełniamy swoje obowiązki (a praca zawodowa jest priorytetem, bo za nią mamy płacę), po drugie : plotki, obgadywanie (czasem niby w dobrej wierze) przynoszą więcej szkody niż pożytku. Dlatego, mimo wzlotów i upadków starajmy się, aby praca latami przebiegała nam pomyślnie, harmonijnie. Akceptujmy niedoskonałości, cieszmy się, że jest tak, a nie inaczej. Przykładne życie chrześcijańskie w rodzinie polega na wspólnych dążeniach, marzeniach, priorytetach celach. Nie jest ważne jaką ktoś religię wyznaje, jesteśmy chrześcijanami i dla nas ważną powinna być nasza duchowość. Nie możemy też zapomnieć o naszej moralności, która ma ogromną wartość w oczach Najwyższego, który powinien być naszą największą miłością Normalną koleją rzeczy jest, że jeżeli dbamy, pielęgnujemy, wzmacniamy naszą duchowość to będziemy wieść przykładne, ogólnie aprobowane życie. To jest temat, od którego powinnam zacząć te rozważania. Bo jeżeli będziemy wieść spokojne, bogobojne, prawe życie i będziemy przejawiać owoce ducha czyli: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć itp. to będzie nam się w życiu powodziło i będziemy je wieść przykładnie.