1. Rozdziały 1-10
  2. Rozdziały 11-20
  3. Rozdziały 21-30
  4. Rozdziały 31-40
  5. Rozdziały 41-45

Potęga miłości.

Miłość to bardzo złożone uczucie, trudne do ujednolicenia, zdefiniowania, ale bardzo często opisywane. Są definiowane różne rodzaje miłości, np.: romantyczna, rodzicielska, chrześcijańska, platoniczna i pewnie jeszcze inne, ale mi na myśl nie przychodzą. Zacznę od tych, które przydarzyły się mi ! Na platoniczną miłość trafiłam niespodziewanie i dopiero po dłuższym czasie to uczucie sobie uświadomiłam i zaczęłam je sobie tłumaczyć. Miłość platoniczna jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, idealizujemy daną rzecz lub osobę. Ja nie chciałam widzieć, słyszeć, żadnych braków, błędów, niedociągnięć w tej osobie którą kochałam, dla mnie była wymarzoną, bardzo potrzebną. To samo odnosi się do rzeczy. Bardzo szybko doświadczyłam miłości odwzajemnionej czyli szczęśliwej. Od 16 roku kochałam i byłam kochaną. Wychodziłam za mąż za panów, których darzyłam gorącym uczuciem, rodziłam chciane, ukochane dzieci, które do dziś są moja pociechą. Życie wśród miłości jest piękne, jest spełnieniem każdego i każdy powinien pozwolić sobie raz w życiu tego doświadczyć. J. Twardowski napisał: „Jeśli kochasz, czas zawsze znajdziesz, nie mając ani jednej wolnej chwili”. O miłość rodzicielską już zahaczyłam, ale dopiszę. Mam dwoje dzieci, urodzone jedno przed dwudziestką, drugie przed trzydziestką. Jedno wiem na pewno, a to potwierdzi każda matka, dla nich warto żyć! Warto w młodych latach brać na siebie matczyne obowiązki i pokonywać je razem z małżeńskimi i zawodowymi. Nie wszystko będzie nam szło idealnie, harmonijnie, ale uparcie, nie zrażając się, pomalutku, w ciągłym toku powinniśmy pokonywać wszystkie przeciwności i zwalczać wszystkie trudy. Wiem, że dzieci są normalną koleją losu. Odchodzą i mają swoje życie. Bezmyślnością z naszej strony, totalnym brakiem miłości do nich, byłoby zabraniać, negować wybór (owszem możemy doradzać, ale wybór jest ich). Właśnie kochać to także umieć się rozstać. Jakże wtedy powinniśmy być wdzięczni, że mamy możliwość wspierać i pomagać ludziom, którzy są młodzi i bez doświadczenia! Nie pouczać, tylko sugerować, mówić o swych doświadczeniach. Dość późno doświadczyłam miłości chrześcijańskiej, bo dopiero po wylewie, po 40stce. Wtedy zostało dane mi drugie życie, a kto mi je dał? Z osoby bezwyznaniowej stałam się bardzo religijna i każde wyznanie czy religie potrafię zaakceptować. Bo według mnie nie jest ważne w co lub w kogo ktoś wierzy – tylko, że wierzy! Wiara w Siłę Wyższą (kimkolwiek lub czymkolwiek ona dla ciebie jest) przyszła po cichutku, pomalutku, znienacka. Uwierzyłam w Boga! To u mnie jest niewiarygodne -uwierzyłam w istnienie ducha, którego nigdy nie ujrzę, nie dotknę, nie usłyszę ( w realnym świecie), „znalazłam” medytację, posługuję się intuicją, która nigdy mnie nie zawiodła! Do wielu dziedzin życia mam podejście duchowe i to mi w doczesnym życiu bardzo pomaga! Z osoby impulsywnej, nerwowej stałam się dużo spokojniejsza. Na zakończenie powtórzę: miłość jest pięknym, bogatym uczuciem, dlatego dążmy i ceńmy je. Jan Twardowski napisał: „Kochać drugiego człowieka, oznacza wielką pracę nad sobą”.